Fernand Léger, czyli jestem kółkiem kwadratem i trójkątem
Jestem właśnie w mieszkaniu w Krakowie, stan remontowy surowy, pełnię rolę przynieś podaj pozamiataj i tak sobie pomyślałam, że w czasie kiedy M. będzie wyrywać rury gazowe ze ścian, a ja akurat nie będę musiała nic przynosić podawać ani zamiatać może przymierze się do odkładanego od setek lat postu i napiszę o moim ulubionym (poza tatą) malarzu Fernandzie Légerze, za którym tęsknię bardziej niż za morzem i słońcem w Antibes. Otwieram więc pierwszy lepszy artykuł o artyście i ...okazuje się, że jednak nie muszę daleko szukać ani wracać do Francji. Prace Légera można bowiem podziwiać w Muzeum Narodowym w Krakowie. To naprawdę doskonała wiadomość biorąc pod uwagę, że przed wyjazdem z Francji prawie zamieszkaliśmy w muzeum Fernanda w Biot (tak mnie wzięło na te jego obrazy), a nasza trzyletnia córka lepiej znała muzykę z Ballet Mécanique niż Reksia. No dobrze przesadzam z tym Reksiem. To wiadomo, że Reksio już od dawna jest passe.
To nie przypadek, że właśnie tu w naszym jeszcze nie wyremontowanym mieszkaniu w Krakowie wracam myślami do Fernanda Légera. Tak się złożyło, że liczne odwiedziny muzeum w Biot przesądziły o tym w jakim stylu chcę je urządzić. Jakby sam Léger mi podpowiedział. Krążyłam obserwowałam, chłonęłam obrazy aż w końcu dotarło do mnie, że jestem kółkiem kwadratem i trójkątem. Na to olśnienie oprócz Légera (i muszę to przyznać) miały wpływ także pewne zielone wysokie kalosze, ale to już inna historia. Kiedyś napiszę historię zielonych kaloszy. Ale nie dziś, dziś Léger. Wszystko to doprowadziło mnie do całkowitej pewności, do odkrycia stylu, można nawet zaryzykować własnego stylu. No, bo skoro jestem kolorowym kółkiem kwadratem i prostokątem to nie ma wątpliwości - kubizm, lata 60te, 80te z Memphis i najważniejsze fotele obrotowe po babci...
No dobrze, to tyle tytułem wstępu, a teraz kilak słów o artyście i zdjęciowa relacja z naszych podróży do Musée national Fernand Léger
Fernand Léger był francuskim malarzem filmowcem scenografem ceramikiem ilustratorem grafikiem pedagogiem i mężem powiązanej w Polską Wandy Chodasiewicz-Grabowskiej, a także jednym z najistotniejszych twórców sztuki współczesnej i wreszcie kubistą, a nawet tubistą ponieważ namalowane przez niego postacie miały charakterystyczny kształt tub z czego zasłynął. Przez jego paryską szkolę Atelier Fernand Léger przewinęło się mnóstwo studentów, w tym także Polacy (Oskar Hasen, Lech Kunka, Tadeusz Romanowski i Kazimierz Ostrowski). Jego idee i filozofia sztuki wpłynęły na malarzy z całego świata. Jest wymieniany obok Picassie i Braque'u jako współtwórca awangardowej rewolucji w sztuce początków XX wieku Więcej możecie poczytać tutaj i tutaj, czyli u moich niektórych źródeł.
Miłego zawiedzania!
Dominika